Etyczny wymiar praktyki i nauczania Mindfulness*

  

Mindfulness ma mocne korzenie w tradycji buddyjskiej. W innych tradycjach religijnych także obecne są techniki uważności… Jon Kabat-Zinn sam będąc buddysytą, budując swój program redukcji stresu dla pacjentów w szpitalu, w którym pracował, korzystał ze swoich doświadczeń związanych z praktyką medytacyjną. Jednak zauważmy, trening MBSR pozostaje świecki.

Dla mnie jako nauczycielki Mindfulness w tym jest jego siła. Pracuję z osobami, które chcą podnieść jakość swojego życia, które chcą lepiej radzić sobie ze stresem, ale i osobami, które pracują dzięki technikom medytacyjnym z konkretnymi problemami zdrowotnymi. Klient/pacjent niezależnie od wyznania, światopoglądu może korzystać z zalet jakie niesie medytacja. Dzięki temu staje ważną metodą współczesnej pomocy i wsparcia psychologicznego, gdzie kluczem, w mojej ocenie, jest neutralność światopoglądowa. Będąc z wykształcenia psychologiem i filozofem specjalizującym się w etyce, zajmując się pomocą psychologiczną - neutralność światopoglądową stawiam za jedną z ważniejszych wartości, jaką kieruję się zawodowo.

Oznacza ona dla mnie otwartość i akceptację wartości i światopoglądu innego niż mój, u osób z którymi się spotykam. Ale i oznacza, że pomocy i wsparcia nie będziemy budować w oparciu o moje wartości, ale na wartościach moich klientów/ pacjentów.

Czy ja jako Nauczycielka..., czy Uczestnicy MBSR..., czy Pacjenci..., potrzebujemy wartości?
Oczywiście, że tak. Każdy człowiek potrzebuje wartości, by się angażować, by dojrzewać, by działać…

Siadając na poduszce medytacyjnej, stając się świadomym siebie… szukam/ szukasz odpowiedzi na pytanie „Kim jestem?”… „Jak mogę stać się sobą…?” „Co jest dla mnie ważne…?”

W praktyce Mindfulness i w programach MBSR które prowadzę, najważniejsze dla mnie i najpiękniejsze jest to, że każdy z Uczestników ma wolność wyboru, wolność w odkrywaniu własnych preferencji, potrzeb…

Wraz z poszerzaniem samoświadomości zwiększa się wolność w dokonywanych wyborach, a równocześnie wzrasta świadomość odpowiedzialności. Proces ten u każdego człowieka przebiega indywidualnie, we własnym i najlepszym dla siebie rytmie…

Moim zadaniem jako Nauczycielki, jest mu towarzyszyć, wspierać… a nie moją rolą jest wskazywać „właściwe” wartości czy kodeksy etyczne… Z mojej perspektywy „właściwe” jest to, co zrodzone z własnych, świadomych, wolnych wyborów…

Jeśli przychodzi do mnie osoba, która mówi, że chce dzięki Mindfulness „zwiększyć produktywność”- choć skojarzenia mogą nasuwać zjawisko McMindfulness (pojęcie wprowadzone przez Jona Kabata-Zinna, https://www.psychologytoday.com/…/stra…/201406/mcmindfulness), pozostawiam taką i inną… intencję bez ocen (tak widzę swoją rolę).
Zapraszam..., usiądź do medytacji..., zobacz czym jest dla Ciebie produktywność, której pragniesz… Otwórz się na to na co pojawiać się będzie w Tobie w tym procesie… Jak będziesz się w nim zmieniać Ty, Twoje potrzeby i wartości… Bierz pod uwagę, że ten proces potrwa… że wymaga czasu, by zmiana mogła rozkwitnąć....

Jeśli natomiast przychodzi do mnie osoba i chce przejść trening MBSR w dzień..., dwa..., weekend… dla mnie to jest właśnie McMindfulness… Mogę Ci pokazać czym medytacja Mindfulness jest, ale tu nie ma szans proces zmiany… Dlaczego?

…nie da się być „Fast” w procesie zmiany…

 

Aleksandra Dembińska

/trasa Katowice-Warszawa 15.03.2019/

 

 

*Tekst powstał w inspiracji dyskusjami z różnymi osobami pt. „czy mindfulness potrzebuje buddyzmu i buddyjskich wartości”. Dziękuję Wszystkim Inspiratorom!